Maluszki sierpniowo-wrześniowo-październikowe - Forum

Moniko moje dziecko NIGDY nie spędzi nawet 5 minut z moją teściową bez mojej kontroli - bo nakarmiła by małego czekoladą dała do picia pepsi i do zagryzienia pomarańcza. Więc jest niebezpieczna dla mojego dziecka. I nie rozumie, że takiemu małemu dziecku szkodzą te rzeczy.

I dlatego ja postanowiłam nie pracować dopóki mały nie pójdzie do przedszkola.

aaa co do pierogów to zapraszam :D

Mnie przy lepieniu pierogow raczej nikt nie zobaczy,bo nie lubie gotowac i zawsze wybieram dania szybkie do zrobienia....

Jak mi dzisiaj wolno stronki 'chodza'

no to współczuję serdecznie teściowej. I widzę, że ja wtedy nie mam co narzekać, że moja teściowa w takim razie to Anioł :)

A na pierogi chętnie bym wpadła, gdyby można było się jakoś teleportować...

gdyby istniała teleportacja to miałabyś cieplutkie pierogi na biurku w pracy :D

dzięki Paula

ależ nie ma za co :) lubię sobie tu z Wami popisać

No i jestem :) pierogi i ja chętnie zjem, więc Paula będzie musiała jakieś dwa dni je robić :D

Ola - jak orzekła Pani doktor - zdrowa w 95 % - dlatego jeszcze dobierzemy kropelki do piątku. Ale kontrola już nie jest konieczna. ufffff

Ja dziś przekopuję się po ciuszkach Oli i niestety coraz częściej 74 idzie w odstawkę...mam jakiegoś wielkoluda nie wiem po kim :)

Teściowa - oj elaborat możnaby pisac w moim przypadku. Nie wtrąca się ale i nie pomaga bo daleko mieszka, aż 6 km od nas, koszt taksówki 20 zł. Więc odwiedziny wnuczki to wyprawa. Dlatego jak potrzebujemy pomocy jak ostatnio - oboje mieliśmy jelitówkę i Oli też coś dolegało - przyjechała moja mama - ma lepszą kominukacje i bagatela 130 km. - ot teściowa

dlatego też w przypadkach wieczornych eskapad młodych rodzicow jest niania - bogu dzięki trafiła się fajna :)

Ewelinko ciesze sie ze po kontroli wszystko dobrze:)

Mimo lenia plan na dzis prawie wykonany,zostalo tylko odkurzyc.
Za oknem oczywiscie deszcz....

Edytko wpadaj do mnie w tym rozmachu sprzątaniowym :)

ja nic nie zrobiłam dziś i jeszcze sąsiadka wpada na winko wieczorem :)

Ewelinko cieszę się że z Olą jest dobrze

Mały niedawno zasnął a ja mam chwilę na odpoczynek. Zrobiłam sobie kawę i chciałam poprzeglądać forum ale tak się wszystko wolno otwiera i brak mi cierpliwości więc uciekam

DOBRANOC

Pięknie, że z Oleńką wszsytko dobrze :)

A ja też wczoraj poprasowałam i trochę ogarnęłam w domu :) dzisiaj za to czeka mnie pakowanie, bo w piątek po pracy zjemy szybko obiadek i wyjeżdżamy do znajomych pod Piłę. Mam nadzieję, że pogoda się nie popsuje bo chcemy sobie pogrillować, mniam.... już nie mogę się doczekać, bo ja jestem wielkim mięsożercą

A propos mięsożeracia :p to muszę się pochwalić, że wczoraj zrobiłam bardziej ambitny obiad... nadziałam piersi z kurczaka swieżym szpinakiem, czosnkiem i serem plesniowym i upiekłam w piekarniki. Do tego pieczone młode ziemniaczki....mhm... pycha było...

Paula, kawka na noc.... oj ja bym nie zansnęła, a poza tym nie pijam kawy na co dzień (tylko jak ciśnienie spada), za to delektuję się teraz codziennie w pracy zbożówką :p

Buziaczki dziewczynki super, że tu jesteście!

Asiulka, a Ty jeszcze masz długi weekend, że się nie odzywasz? buziaczek!

Dziewczyny, a Daria coś nam zniknęła z forum...? Ktoś wie, co się dzieje?!

Hej dziewuszki :)

Ja i długi weekend ? :P Moniś , nie przesadzajmy :) ostatnio się smieje, że mimo , iż siedze w domu " nic nie robię" to jakoś czasu na nic nie mam. Wiecznie sprzątanie, prasowanie , gotowanie , spacery :) i jak już przeczytam wszystko na forum to mowię sobie że zaraz napiszę i zapominam :) a bo to trzeba zrobić albo tamto.

Szukam też w końcu pracy :D jedynie odzywają się do mnie agencje pracy tymczasowej ... i wiecie ile płacą ... 8 zł brutto... Co raz bardziej myślimy o wyprowadzce... tylko zeby się wyprowadzić to moj P. musiałby jechać na 3 miesiące za granice. I tak źle i tak niedobrze. Ale nie narzekam :)

a jak Wam mija dzionek ? mi mała chyba zasneła, zaraz ogarne mieszkanko i nie wiem co potem... o 15 przyjezdza dziadek z babcią :D a pozniej wieczorem wlascicielka po kasę za mieszkanie. Uwielbiam to ;/ jak moj P. wroci z zagranicy to bierzemy slub i kredyt bo juz mam dosc placic obcej osobie... ciągle dopłaty bo jest zameldowana jedna osoba...

Asiula nie jesteś sama, mi też ciągle brakuje czasu :p i myślę, że jakby doba miała 48 h. to też by mi  brakowało :p jakoś ostatnio tak się wyluzowałam, że się nie spinam, że nie zdąże wyprasować czy zetrzeć kurzy...a co tam :P dziecko jednak zmienia człowieka :D
Asiu to co jednak Bydgoszcz? Serdecznie zapraszam :) tylko nie wiem czy w Bydgoszczy łatwiej o pracę :/
A jak P. wyjedzie za granicę to dasz radę, w końcu masz teraz babską Familkową rodzinę ;) która zawsze podtrzyma na duchu :)

Ewelinko nie ma sprawy,ja lubie sprzatac:)
Asiu u mnie tez ciagly brak czasu,tak jak Monia napisala doba jest teraz za krotka:P
Zawsze jest cos do zrobienia,ale ja tez juz tak nie gonie.Czasem trzeba troche odpuscic....
Monis obejrzalam wasze zdiecia slubne i BARDZO mi sie podobaja,super wygladacie!!!!
Ja jakos nie lubie naszych zdiec slubnych.To bylo dawno(2004) i nie bylo jeszcze wtedy takich pieknych zdiec w plenerze(przynajmniej u nas w miescie),wiec mamy takie w studio....
Kurcze,to juz bedzie 8 lat we wrzesniu....

Wlasnie tez zauwazylam ze Daria sie dlugo nie odzywa i Michaska tez....

Moniś, raczej Bydgoszcz :) jak się uda to będę pilnowała synka P. siostry :) no i będę miała małą pomoc :) a z czasem znajdę pracę. A tu zasiłek mi się kończy i zostaje w ciemnej du*** :P

dziękuję Edytko :) Ja uwielbiam nasze zdjęcia ślubne i w ogóle mamy z mężem lekkiego świra na punkcie fotgrafi :)
No a u nas za 5 dni - 2 rocznica ślubu, ale na koniec będzie 10 lat jak jesteśmy parą :) kawał czasu...

No to jeśli Bydgoszcz, to bardzo się cieszę i czekam z niecierpliwościa kiedy poznamy się na żywo

Oj dziewczyny :) ja dziś jestem nie do życia, nie wiem czemu ale tak mocno boli mnie głowa....że aż mój B dzwoni co godzine aby sprawdzic czy wszystko ok. Kazałam mu bo sie niepewnie czuje.

:/

Asiu - będzie ok.wszystko prędzej czy później się poukłada.

Co do braku czasu, też jakoś wyluzowałam, nie latam z mopem codziennie, ani z odkurzaczem i szmatką. Stwierdziłam, że muszę mieć czas dla Oli, dla siebie i siłe jak przyjdzie mąż z pracy :)

a dom - może się nie zawali.:)

nosz jakieś dusze wytrawnych kucharek się  w Was obudziły :) hehh ja dziś dla odmiany robię obiad pełen tradycji czyli kotlety schabowe :) już mi raz wyszły może i dziś będzie ok.

No i u nas znów lato a miał być zimny tydzień....

A ja mam dzisiaj lenia z gotowaniem i zamawiamy pizze - tylko co na to moja dieta.... a tam mam tak wielką ochotę na ta pizze, że przeżyje :p

A u nas też lato, ale od jutra ma się pogarszać i weekend ma być ponury, deszczowy i chłodnawy...