Wiam, mam problem z synem. Dzwoniła do mnie pani wychowawczyni, z prośbą o rozmowe, oczywiście na następny dzień zjawiłam się w szlole- syn jest w pierwszej klasie gimnazjum, i usłyszałam że syn od jakiegoś czasu bardzo dziwnie się zachowuje jednym słowem robi z siebie idiotę, pośmiewisko. Wychowawczyni została poimformowana od innych nuczycieli i syna kplegów z klasy. Próbowała z pomocą pedagoga szkolnego rozwiązać tą sytuacje ale nic to nie pomogło a wręcz pogorszyło sytuację bo syn z 4 ucznia nagle się pigorszył w nauce i nawet ma zagrożenie z przedmiotu. W tedy szkoła poinformowała nas rodziców. Byłam na rozmowie usłyszałam to poźniej próbowałam wraz z mężem rozmawiać z synem ale on nic nie mówił, po chwili jak mojemu mężowi puściły nerwy- a bardzo żadko to sie zdarza, syn nagle się odezwał, chyba się wystraszył jak mąź podniósł ton, i wyjawił nam że robi tak bo tak, że robi to dla fanu. Tłumaczyliśmy mu że to nie jest fajne, ale nic to nie pomogło mało tego byliśmy w poradni pedadogiczno-psychologicznej w któtej pani stwierdziła że to taki wiek i już.... Pomocy!!! Jak mu pomóc dodam że mało tego mamy syna drugiego młodszego w 1 klasie o kolejne w drodze, a sytuacja przeszła już do domu i na podwórko i młodszy syn zaczyna naśladować starszego. Do tego doszły problemy jak to u nastolatków pyskowanie, robienie nazłość, bicie młodszego brata, brak pomocy z jego strony, brak wywiązywania się z obowiązków a co mnie zaczeło również niepokoić to fakt, że syn zaczął jak to człowiek dojrzewający bardziej się pocić itp. a on zaprzestał dbać o swoją higienę i muszę wręcz krzyczeć albo na siłe ładować do łazięki aby się umył nie wspomne już o podstawach takue jak zmiana bieluzny, czy mysie zębów. Poradźcie co zężem mamy robić bo już wszędzie szukam pomocy....
