Szpital Uniwersytecki nr 2 im. dr J.Biziela w Bydgoszczy - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Szpital Uniwersytecki nr 2 im. dr J.Biziela w Bydgoszczy

23odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 19318
Avatar użytkownika aniusia03
aniusia03Poziom:
  • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
  • Posty: 3358
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 marca 2011 17:29 | ID: 459660

Witam!
Jakie są Wasze opinie na temat opieki okołoporodowej w tym szpitalu?

Avatar użytkownika aniusia03
aniusia03Poziom:
  • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
  • Posty: 3358
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
12 listopada 2011 19:51 | ID: 679843

To widocznie jak się komu trafi zmiana. Ja trafiłam na porodówkę - o 22 i o 12.55 następnego dnia rodziłam czyli dwie zmiany miałam i wszyscy byli naprawdę ok. Ale szwagra szwagierka rodziła dzień przede mną i też nie miała za ciekawie.

A choć nie znam p. Krzysia osobiście, to chyba musiał mieć zły dzień, bo wszyscy go bardzo zawsze chwalą.

 

CO do pani neonatolog, to mnie bardzo dokładnie o wszystkim informowała.

Avatar użytkownika aniusia03
aniusia03Poziom:
  • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
  • Posty: 3358
22
  • Zgłoś naruszenie zasad
12 listopada 2011 19:53 | ID: 679845
annas82 (2011-10-17 15:13:03)

Dziewczyny a co trzeba zabrać do szpitala?


Czego tam wymagają oby kobieta miała ze sobą dla siebie i dziecka?


Będę rodzić w Bizielu bo mam cukrzycę ciążową.

W maju, gdy ja rodziłam trzeba było wziąć wszystko swoje.

Avatar użytkownika aniusia03
aniusia03Poziom:
  • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
  • Posty: 3358
23
  • Zgłoś naruszenie zasad
12 listopada 2011 19:54 | ID: 679848
Moniakowo (2011-10-17 20:52:27)

Z tego co ostatnio słyszałam od znajomych to tylko pieluszki :) Ale warto się dowiedzieć więcej. Ja leżałam w Bizielu na patologii wczesnej ciąży 8 dni i zdążyłam zauważyć, że wszystko zależy od humoru. Ale rodziłam pierwsze dziecko w Olsztynie w wojewódzkim - bo też cukrzyca - i nie narzekam. Podobno w Bizielu znieczulają do szycia krocza, a po cesarce zakładają szwy zewnętrzne rozpuszczalne jako standard. No i w końcu podają gaz rozweselający do porodu ;)

Tak znieczulają do szycia krocza. Ja samego szycia wcale nie czułam, a podobno boli mocno bez znieczulenia.