czy ktoś mi pmoże - Forum

Ja już sie nie nabieram na taką pomoc bez pośredników. Już wole by jakaś organizacja cos z tego skorzystała niż mnie ktoś oszukał. Kiedyś czytałam o chłopaku z warszawy. Chory chłopak z ciężkimi warunkami życiowymi.Miał pełno zaświadczeń papierków które niestety ale przedstawiał w każdym możliwym miejscu i ciągnął kasę z rożnych instytucji.  Rodzina tego chłopaka nawet nie chciała tego komentować bo wiedzieli ze maja kombinatora w domu.  jak mi sie uda to znajdę trochę o nim bo swego czasu wszystkie fora były zalane jego prośbą o pomoc...

kurcze... nie wierzę...

Jestem w szoku! Ja z naszego forum otrzymałam pomoc, ale byłam zażenowana mimo że sama o nią nie prosiłam Byłam i jestem wdzięczna dziewczynom,ale to co przeczytałam to już wyłudzenie No ale z drugiej strony jak nie pomóc wiedząc, że cierpią dzieci Wiem, że w prasie jak ktoś chce prosić o pomoc musi przedłożyć zaświadczenie z gminy , że faktycznie jest w trudnej sytuacji , ale jak to zrobić na forum? Mnie za 400zł pomocy z forum na familce chciano opodatkować, bo się nieopatrznie przyznałam A co z taką sumą jaka jest opisana  Ludzie są naprawdę w trudnej sytuacji i jakoś muszą sobie radzić 200m DOM.....no nieżle....

jakieś dziwne przeczucia miałam, chciałam zorganizować coś ale chcieliśmy zawieść osobiście, chyba dobrze, że nie zaangażowałam się.

Baszko - jeśli te dzieci naprawdę cierpią to może zgłosić to do MOPSu?

Ogólnie napisałam , że jest dużo dzieci , które naprawdę potrzebują pomocyJest coraz więcej rodzin , ale nie chcą prosić o pomoc 

W każdym miejscu zamieszkanie sa specjalne pomoce/oddzialy zajmujace sie wlasnie rodzinami z problemami. Poza tym wiem, ze wiele osob oddaje ubranka za darmo tez na wielu stronach w internecie - płaci sie tylko przesylke. Zajrzyj tam, pogadaj ze znajomymi z Twojego miasteczka - wiele rodzin oddaje do PCK ubrania, zamiast tego, moga podarowac je Tobie.

kurcze przeczytalam w koncu do konca caly watek - mam wrażenie, że dziewczyna o wiele bardziej potrzebuje pomocy w ogarniecu sie, rozpisaniu priorytetow, aktywizacji zawodowej i zmianie miejsca zamieszkania - bo co innego utrzymac dom a co innego mieszkanie - ale nie wiem czy chcialaby zmienic swoje zycie.

Tak skzoda dzieci - ja pomagam ale tylko gdy moge osobiscie przekazac to co mam - jakos tak, zebym miala pewnosc ze pomoc trafia w odpowiednie rece.

Basierńko, Wam pomoc była naprawdę potrzebna!! Poza tym, to nie Ty o nią prosiłaś tylko my dobrowolnie pomogłyśmy!!!

A w sytuacji tej Pani... Cóż...Rózni sa ludzie...Ja  na dzień dziesiejszy tej Pani nie mogę i nie potrafie pomóc.../

   Nie do nas nalezy analizować czy takie osoby mają dobre zamiary czy nie. Jeżeli ktoś prosi o pomoc widocznie tej pomocy potrzebuje w jakimś stopniu. Jeżeli niechcemy pomagać nie tłumaczmy się bo nie wierzymy w szczerość a jeżeli mamy ochotę proszę bardzo ale liczmy się z tym że ta osoba może nas oszukuje. 

   Ja jestem zdania że każdemu należy dać szanse ale zamiast pieniędzy pomóżmu dając komuś jedzenie czy ubrania. 

   Często patologiczne rodziny dostają więcej pomocy niż nam się wydaje z domów opeiki społecznej. Nawet w Krakowie na osiedlu moich rodziców codzinnie lażą tacy z siatami z jedzeniem a chwilkę pózniej pijani- renty, emerytury idą na alkohol bo jedzenie mają za darmo.

     Tak czy owak ja moge pomóc ale pieniędzy nie daje, osoba naprawdę potrzebująca jest wdzięczna za wszystko. 

No i co o tym myśleć...

w dzisiejszych czasach nic mnie już nie zdziwi ...

Mnie też. Chociaż.....?

Mnie dziwi to, że takie historie się wymyśla kosztem dzieci... i po co to - dla sensacji, politowania czy po prostu do naciągnięcia na litość jakiejkolwiek pomocy...

A przecież można po prostu napisać, znalazłam się w trudnej sytuacji i obecnie potrzebuję pomocy... czy coś w tym stylu... O ile to prawda ???

Grażynko,piszą o dzieciach, bo to szybko chwyta za serce. A w trudnej sytuacji znajduje się wiele, bardzo wiele ludzi. A można pójśc łatwądrogą i po najmniejszej linii oporu. Ktoś zawsze nabierze się na to. Ja na pewno nabierałam się. Ale dalej pomagam wierząc , że tym razem jest inaczej. Jeśli nie finansowo to swoim działaniem i zaangażowaniem się w pomoc. 

To prawda, że los dzieci najbardziej porusza ale nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy ich kosztem posuwają się do niecnych czynów i przez takie działania czasami człowiekowi odchodzi chęć pomocy, tym którzy na prawdę jej potrzebują...

Ja też pomagam ale w sytuacjach dla mnie jasnych i znanych...

Mnie wystarczy fakt,ze osoba zakladajaca ten watek nie ustosunkowala sie do tego co tu napisalysmy...

Czyli-moim zdaniem-oszustka

A więc nawet nie warto o niej mówić.

A może nie chce się bronić skoro zobaczyła takie komentarze.Oszustów jest wielu ale uczciwym czasem trudno prosić o pomoc.Gdy już się odważyła nie uzyskała pozytywnego odzewu więc woli milczeć.Trudno określić czy jest oszustką.

Dlatego napisalam,ze to MOJE zdanie....

Osobiscie,gdyby ktos mnie obrzucil blotem (mowiac potocznie) to na pewno przedstawilabym swoje racje...Mysle,ze raczej bylo tak,ze tu sie nie udalo bo sie "skapneli" wiec nie ma po co ciagnac tematu i tracic czasu na pisanie,lepiej popisac w innych miejscach

Z autopsji wiem że czasami ludzie korzystający z mopsu wszelkich datków pomocy urzedów i ludzi żyją lepiej jak my mamy siedzące w domu na wychowawczym.Męzowie nasi pracują a my nie mamy ani grosza bo przekraczamy dochód-ot nasza Polska KochanaTe rodzin nie płacą za mieszkanie na dzieci dostają kasę na ciuchy na jedzenie na żywność dla siebie plus jakaś żywność całe życie nic nie robią płodzą dzieci i mają wszystko w nosie...ich dzieci jeżdzą na wakacje i ferie z mopsu z mamami a nas na to nie stać ...

Nie wszystkie rodziny wielodzietne są takie wiem.....ale dużo jest oszustów i zanim kiedykolwiek komuś pomogę muszę zobaczyć jak rzeczywiście sytuacja wygląda.....Tylko wiem   wiem zawsze tak bardzo żal tych małych istotek

           Ostatnio zawiozłam ciuchy po małej kobiecie została sama mąż alkoholik a dzieci nie mają co na pupę włożyć byłam widziałam pomogłam i współczuję szczerze.