Wątek:
Brat i siostra chcą wkrótce wziąć ślub
17odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 10216Marcin1984Poziom:
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
James i Maura – pod takimi imionami są przedstawiani w mediach – poznali się kilka lat temu. Mieszkali wtedy w miastach oddalonych od siebie o 200 kilometrów, ale do spotkania doszło w zupełnie innej miejscowości. Oboje razem ze swoimi przyjaciółmi bawili się wtedy w nocnym klubie. Szybko zostali parą, a dwa lata później Maura urodziła syna Marka.
O tym, że są rodzeństwem i mają wspólnego ojca, dowiedzieli się przypadkiem w maju tego roku. Teraz ogłosili, że zamierzają się pobrać i nic ich nie powstrzyma. Jak powiedzieli podczas weekendu, są świadomi, że łamią prawo.
Rzeczpospolita
Czy wiedząc, że są rodzeństwem, mimo wszystko powinni wziąć ślub? Ciekaw jestem Waszych opinii
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
1
Moim zdaniem- nie powinni. Jeżeli chcą żyć obok siebie- dla dziecka, niech żyją, ale wiedząc, że następne dzieci mogą być chore- nie powinni brać ślubu. Pomijam nawet to, że w ogóle już dziecko mają- tu wina rodziców, że nigdy nie wspominali o rodzeństwie- jakoś tak w głowie mi się to nie mieści...
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
2
A jak oni chcą wziąć ten ślub?
Przecież żaden urzędnik, który przestrzega prawa im go nie udzieli.
Kościół też nie bardzo (chyba, że jakiś dziwny).
I jeszcze względy genetyczne...
Po co ludzie chcą sobie gwarantować prawo do dramatu...
To są sytuacje losowe, które są według mnie tragiczne... Przecież oni nie wiedzieli, ze są rodzeństwem... Pokochali się, urodziło im sie dziecko... Wiezy krwi wyszły na jaw dopiero później, dlatego nie potrafie być tak stanowcza w osądzaniu ich... Gdyby byli rodzeństwem mieszkającym, wychowującym sie razem - byłabym zdecydowanie na nie, ale w tej sytuacji już nie jestem taka pewna... I wierzę w to, ze nie wiedzieli o swoim istnieniu! Takie sytuacje zdarzaja sie częściej, niż nam sie wydaje!
IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
4
Tatuś zasponsorował im traumę do końca życia...
Szkoda mi ich. Naprawdę....
Ale ślubu nie powinni brać.
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
5
Bartt napisał 2010-09-13 10:02:24
Jeżeli chłopak ma w papierach wpisane "ojciec nieznany", to ślub dostaną, niestety...
Dotarłam do całości artykułu:
http://www.rp.pl/artykul/534828-Brat-i-siostra-chca-wkrotce-wziac-slub.html
Doszłam do wniosku, że wina leży po stronie matki, najpierw się sk... (przepraszam za słowo), a potem po latach zataiła sprawę przed synem.
"Okazało się, że Toma – ojca swego syna – poznała, gdy miała 19 lat i znajomość była tak krótka, że nawet nie powiedziała mu, iż jest w ciąży. Tom dowiedział się o tym dopiero po latach, ale sąd odmówił mu prawa widzenia się z synem."
Tłumaczenie chłopaka teraz:
"– Jeśli sąd mógł znać fakty i je ukrywać przede mną, to i ja mogę zrobić to samo. Ludzie mogą nas krytykować, ale niech nie zapominają, co zrobił mi sąd."
nie przemawia do mnie w ogóle...A jak oni chcą wziąć ten ślub?
Przecież żaden urzędnik, który przestrzega prawa im go nie udzieli.
Kościół też nie bardzo (chyba, że jakiś dziwny).
I jeszcze względy genetyczne...
Po co ludzie chcą sobie gwarantować prawo do dramatu...
Isabelle napisał 2010-09-13 10:36:57
zgadzam się.Śubu brać nie powinniTatuś zasponsorował im traumę do końca życia...
Szkoda mi ich. Naprawdę....
Ale ślubu nie powinni brać.
wamatPoziom:
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
7
Mama Julki napisał 2010-09-13 10:14:05
I będą się zdarzały coraz częściej. Do tej pory najczęściej są to dzieci z domów dziecka ewentualnie z następnych zwiazków. Te przypadki można jeszcze zidentyfikować. A co będzie się działo jak upowszechni się in vitro? Przecież nie wszystkie tak poczęte dzieci pochodzą z małżonków. Są anonimowi dawcy. Za 30-50 lat ludzie sami się zniszczą.To są sytuacje losowe, które są według mnie tragiczne... Przecież oni nie wiedzieli, ze są rodzeństwem... Pokochali się, urodziło im sie dziecko... Wiezy krwi wyszły na jaw dopiero później, dlatego nie potrafie być tak stanowcza w osądzaniu ich... Gdyby byli rodzeństwem mieszkającym, wychowującym sie razem - byłabym zdecydowanie na nie, ale w tej sytuacji już nie jestem taka pewna... I wierzę w to, ze nie wiedzieli o swoim istnieniu! Takie sytuacje zdarzaja sie częściej, niż nam sie wydaje!
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
8
Nie no... przecież in vitro to coś tak pięknego i wspaniałego. I jak bardzo trzeba być nieczułym, żeby tego nie dostrzegać...
W sumie to może i wygodne - w końcu to nasze dzieci i ich dzieci będą cierpiały - nie my... :(oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
9
Tragiczna historia... i tyle, a może aż tyle...
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
10
O in vitro kiedyś już pisałam- w pewnych przypadkach dopuszczam taka możliwość, oczywiście przy obostrzeniu, że wszystkie dzieci zostaną urodzone prędzej, czy później (oglądałam kiedyś taki film na faktach, w którym małżeństwo zdecydowało się na wszystkie dzieci na raz i urodziło się ich w sumie chyba dziewięcioro w szóstym miesiącu- wszystkie przeżyły), ale nie popieram tego z wykorzystaniem (bo jak to inaczej nazwać) anonimowych dawców- tylko małżonkowie lub ewentualnie po prostu adopcja.
Wracając do wątku- zepsucie nie narodziło się "wczoraj"
jeszcze raz:
"Okazało się, że Toma – ojca swego syna – poznała, gdy miała 19 lat i znajomość była tak krótka, że nawet nie powiedziała mu, iż jest w ciąży."
niektórzy ludzie naprawdę nie powinni doświadczać tego cudu narodzin...
kaskurPoziom:
- Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
- Posty: 6450
11
Współczuje im i to bardzo. Szczerze nie potrafie osądzić czy powinni brac ślub czy nie. To że go niw wezmą nie oznacza że nie beda mieli więcej dzieci... Trudno powiedzieć, ale im jeszcze trudniej z tym żyć...
kaskur napisał 2010-09-13 16:27:26
No wółaśnie - to, czy wezmą slub, czy nie, nie zmieni faktu, ze są razem...Współczuje im i to bardzo. Szczerze nie potrafie osądzić czy powinni brac ślub czy nie. To że go niw wezmą nie oznacza że nie beda mieli więcej dzieci... Trudno powiedzieć, ale im jeszcze trudniej z tym żyć...
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
14
Zafundowano im naprawdę przykre doświadczenie.
Ja napiszę tak : niech postąpią w zgodzie ze sobą i zdecydują, jak chcą.
I niech będą szczęśliwi.
moich znajomych córka/18/ poznała na zjeździe rodzinnym kuzyna / 21 / - mieszkali ok.500km od siebie.
dziewczyny babcia i chłopaka dziadek byli rodzeństwem - młodzi o tym wiedzą , a ich rodzice nie negują ich, bardzo bliskiej znajomości.
czy taka para prawnie i kościelnie może być usankcjonowana i jak to się ma co do posiadania potomswa?
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
16
humorek napisał 2010-09-13 23:08:57
Z tego, co wiem, to do trzeciego stopnie pokrewieństwa nie można się pobierać. Chyba że za specjalną zgodą... no troszke już nie pamiętam, jak to tam było.
Oni chyba już mogą.moich znajomych córka/18/ poznała na zjeździe rodzinnym kuzyna / 21 / - mieszkali ok.500km od siebie.
dziewczyny babcia i chłopaka dziadek byli rodzeństwem - młodzi o tym wiedzą , a ich rodzice nie negują ich, bardzo bliskiej znajomości.
czy taka para prawnie i kościelnie może być usankcjonowana i jak to się ma co do posiadania potomswa?
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
17
kaskur napisał 2010-09-13 16:27:26
Mówiąc, żeby żyli obok "siebie" miałam właśnie na myśli to, żeby nie żyli jak małżeństwo, a zaczęli jak rodzeństwo- dla dobra dziecka. Co dziecku powiedzą, jak dorośnie: to jest mama-ciocia, a to jest tata-wujek?...
Ja wiem, że brak ślubu nie oznacza braku współżycia- my przecież jesteśmy tego przykładem i dopiero teraz zaczęliśmy to prostować, a więc ślub, potem dzieci. Na pewno nasz grzech nie jest jednak tak bardzo ciężki, bo zaczęliśmy żyć razem- planując, że to na całe życie- ślub będzie teraz po prostu dopełnieniem tego, co już sobie obiecaliśmy kiedyś.
Jeszcze więc raz powiem- nie powinni brać ślubu i żyć obok siebie- dla dobra dziecka, ale tez swojego- bo jeżeli rzeczywiście się kochają, to mając już teraz świadomość, że są rodzeństwem, nie powinni być ze sobą inaczej niż właśnie jako rodzeństwo.Współczuje im i to bardzo. Szczerze nie potrafie osądzić czy powinni brac ślub czy nie. To że go niw wezmą nie oznacza że nie beda mieli więcej dzieci... Trudno powiedzieć, ale im jeszcze trudniej z tym żyć...