Małżeństwo coraz mniej popularne - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Małżeństwo coraz mniej popularne

32odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 10730
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
27 sierpnia 2010, 06:09 | ID: 278992
O 15 proc. w pierwszym półroczu spadła u nas liczba zawieranych małżeństw - podaje Główny Urząd Statystyczny. To z kolei sprawa, że spadają obroty branży ślubnej. W porównaniu do zeszłego roku aż o połowę.
Powodem obniżenia się liczby zawieranych małżeństw, jak wynika z badań amerykańskiego ekonomisty Gary''egp Beckera, jest kryzys ekonomiczny. Jak przypomina "DGP", laureat Nagrody Nobla udowodnił, że w okresie stagnacji gospodarczej ludzie kierują się przede wszystkim tzw. racjnalnością ekonomiczną, a mniej uczuciami, biologią czy kulturą.
Mieszkańcom dużych miast łatwiej jest podjąć decyzję o niebraniu ślubu, niż mieszkańcom małych miejscowości.
Dziennik Gazeta Prawna
Kryzys ekonomiczny może i jest jedną z przyczyn kryzysu małżeństwa, ale na pewno nie jedyną. Jak myślicie, dlaczego ludzie coraz częściej rezygnują z wchodzenia w formalny związek?
Ojciec & Syn - zapraszam na mojego bloga http://familie.pl/Blogi-3-50/b242.html
Użytkownik usunięty
    21
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 sierpnia 2010, 11:16 | ID: 280027
    Elenai napisał 2010-08-28 10:09:06
    Niechęć do zawierania małżeństw wiąże się również z rozwojem społecznego przyzwolenia dla życia ze sobą bez ślubu. Jeszcze 20-25 lat temu egzystowało bardzo niewiele wspólnie zamieszkujących zwiazków na tak zwaną kocią łapę, które w dużym stopniu spotykały się ze społecznym ostracyzmem i były uwazane za niemoralne. "Oni żyją bez slubu"- miało bardzo negatywny wydżwięk. Chcąc zażyć uroków małżeństwa, łacznie z nieograniczonym niczym ( a zwłaszcza warunkami lokalowymi)  sexem, nie było wyjścia- trzeba było wziąc slub Wspólne mieszkanie zaczynało się zazwyczaj od tego momentu- nikt nie wynająłby nawet stancji dla niemałżeństwa, rodzice nie pozwoliliby spać w jednym łózku z partnerami niepoślubionym swoim dzieciom pod rodzinnym dachem. Dziś można mieć to samo co w małżeńskim związku bez urzędowego papierka. Więc nie ma parcia, by lecieć do kościoła czy USC.
    Zgadzam sie z Elenai! Zmany w świadomosci społecznej w tej kwestii mają ogromne znaczenie! Żyjacy w konkubinacie nie narażają sie już na "wstyd", co najwyżej na wymowne spojrzenia kilku starszych pań... Przyznaje sie też osobom zyjacym razem bez ślubu coraz więcej praw. To daje pewne zabezpieczenie, do którego nie jest juz potrzebny małżenski papierek...
    Użytkownik usunięty
      22
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 sierpnia 2010, 14:53 | ID: 280103
      Ja bym nie powiedziała, że ludzie coraz częściej rezygnują z zawierania małżeństw. jeszcze rok temu pisaliśmy o tym, że małżeństwo jest w modzie. Czy rok czasu uprawnia nas do wyciągania jakichkolwiek wniosków? Za miesiąc będzie znowu bum na śluby i co wtedy?
      Mój mężczyzna nr 2
      Avatar użytkownika aluna
      alunaPoziom:
      • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
      • Posty: 4070
      23
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 sierpnia 2010, 16:49 | ID: 280148
      A ja myślę że nic się nie zminiło od wieków, tylko świadomośc ludzka. Nie my wymysliliśmy seks przedmałżeński, za to w naszych czasach łatwiej jest związać się z kims bez ślubu.. Czy to dobre? Zależy to od nas samych. ja jestem jak najbardziej za związkiem bez małżeństwa. Nie widzę w tym nic złego. A zobowiązania? czy na prawde papierek jest niezbedny do tego żeby czuć się odpowiedzialnym za drugiego człowieka i za wspólne z nim życie? Wątpię
      Usmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
      Avatar użytkownika Mama Weronisi
      • Zarejestrowany: 25.05.2010, 17:58
      • Posty: 153
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 sierpnia 2010, 19:32 | ID: 280284
      aluna napisał 2010-08-28 18:49:30
      A ja myślę że nic się nie zminiło od wieków, tylko świadomośc ludzka. Nie my wymysliliśmy seks przedmałżeński, za to w naszych czasach łatwiej jest związać się z kims bez ślubu.. Czy to dobre? Zależy to od nas samych. ja jestem jak najbardziej za związkiem bez małżeństwa. Nie widzę w tym nic złego. A zobowiązania? czy na prawde papierek jest niezbedny do tego żeby czuć się odpowiedzialnym za drugiego człowieka i za wspólne z nim życie? Wątpię
      moze tez i po czesci masz racje ale naprawde myslisz ze slub to tylko papierek?Uwierz mi nie tylko:to rowniez przeciez sakrament(oczywiscie jesli jest ktos wierzacy(ja tak)) a prawda jest taka ze czasami ludzie sie poprostu boja ze pojdzie cos nie tak,ta druga osoba im sie znudzi albo znajda sobie ''lepsza''i nie beda mogli juz tak sobie poprostu zwiac bez zadnych problemow
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      25
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 sierpnia 2010, 20:16 | ID: 280343
      Mama Julki napisał 2010-08-28 13:16:55
      Elenai napisał 2010-08-28 10:09:06
      Niechęć do zawierania małżeństw wiąże się również z rozwojem społecznego przyzwolenia dla życia ze sobą bez ślubu. Jeszcze 20-25 lat temu egzystowało bardzo niewiele wspólnie zamieszkujących zwiazków na tak zwaną kocią łapę, które w dużym stopniu spotykały się ze społecznym ostracyzmem i były uwazane za niemoralne. "Oni żyją bez slubu"- miało bardzo negatywny wydżwięk. Chcąc zażyć uroków małżeństwa, łacznie z nieograniczonym niczym ( a zwłaszcza warunkami lokalowymi)  sexem, nie było wyjścia- trzeba było wziąc slub Wspólne mieszkanie zaczynało się zazwyczaj od tego momentu- nikt nie wynająłby nawet stancji dla niemałżeństwa, rodzice nie pozwoliliby spać w jednym łózku z partnerami niepoślubionym swoim dzieciom pod rodzinnym dachem. Dziś można mieć to samo co w małżeńskim związku bez urzędowego papierka. Więc nie ma parcia, by lecieć do kościoła czy USC.
      Zgadzam sie z Elenai! Zmany w świadomosci społecznej w tej kwestii mają ogromne znaczenie! Żyjacy w konkubinacie nie narażają sie już na "wstyd", co najwyżej na wymowne spojrzenia kilku starszych pań... Przyznaje sie też osobom zyjacym razem bez ślubu coraz więcej praw. To daje pewne zabezpieczenie, do którego nie jest juz potrzebny małżenski papierek...
      Nawet bym dodała coś innego. Jak ludzie spotykaja sie jakiś czas, to niektórzy są przekonani, ze powinni oni razem mieszkać.
      Avatar użytkownika TARAM
      TARAMPoziom:
      • Zarejestrowany: 27.01.2010, 13:30
      • Posty: 22
      26
      • Zgłoś naruszenie zasad
      31 sierpnia 2010, 12:36 | ID: 282099
      Jako muzyk napiszę, że wesel jest jeszcze więcej niż w roku ubiegłym. Moi znajomi również mają zamówienia daleko "do przodu" Zatem nie zgadzam się z opinią, że jest ich mniej. Dane statystyczne jak zwykle nie są wiarygodne do końca. Jako mąż z 17 letnim stażem nie zgadzam się z tezą, że związki nieformalne czy też na kocią łapę mają sens. Owszem mają taki, że w każdej chwili jedno lub drugie zabiera walizy i bez żadnych konsekwencji wobec drugiej strony idzie gdzie indziej. nie wyobrażam sobie życia rodzinnego, bycia ojcem, trzonem, podporą Rodziny bez zawarcia związku małżeńskiego... nie ma to dla mnie sensu. Znam wiele "rodzin nieformalnych", nie są to udane związki. Najbardziej cierpią dzieci. Ja wiem, że przeciwnicy napiszą zaraz, że to samo dzieje się w małżeństwach. Tak, racja, ale małzeństwo to małżeństwo, nie można ot tak sobie odejść, zostawić rodzin, dzieci samopas, jest wspólne gospodarstwo domowe, na które pracuje jedno i drugie, cokolwiek się stanie stoi za nami przynajmniej jakieś prawo. Generalni jest więcej za niż przeciw.
      Avatar użytkownika aluna
      alunaPoziom:
      • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
      • Posty: 4070
      27
      • Zgłoś naruszenie zasad
      31 sierpnia 2010, 21:01 | ID: 282558
      Taram - czy do bycia odpowiedzialnym potrzebny człowiekowi jest papierek? ja znam i takie i takie malzeństwa... malo tego - znam małżeństwa które się rozwiodły, a po jakims czasie się zeszły i są...bardzo szczęśliwe. Ale ślubu nie chcą brać. Myślę że jest to indywidualne podejście każdego z nas. Dzieci, rodzinę można zostawić tak czy tak...to tylko kwestia sumienia i odpowiedzialności, a nie papierka. Takie jest moje zdanie...
      Usmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
      Avatar użytkownika Bartt
      BarttPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
      • Posty: 5452
      28
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 września 2010, 08:29 | ID: 282698
      aluna napisał 2010-08-31 23:01:41
      Taram - czy do bycia odpowiedzialnym potrzebny człowiekowi jest papierek? ja znam i takie i takie malzeństwa... malo tego - znam małżeństwa które się rozwiodły, a po jakims czasie się zeszły i są...bardzo szczęśliwe. Ale ślubu nie chcą brać. Myślę że jest to indywidualne podejście każdego z nas. Dzieci, rodzinę można zostawić tak czy tak...to tylko kwestia sumienia i odpowiedzialności, a nie papierka. Takie jest moje zdanie...
      Jeśli ktoś ślub traktuje w kategoria papierka, to rzeczywiście szkoda zachodu i pieniędzy.
      Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      29
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 września 2010, 08:55 | ID: 282719
      Bo zalezy o jakim małżeństwie mówimy - cywilnym czy kościelnym. Chociaż - w obu składa się deklarację, w obu trzeba się wykazać odpowiedzialnością za swoje słowa.
      Avatar użytkownika TARAM
      TARAMPoziom:
      • Zarejestrowany: 27.01.2010, 13:30
      • Posty: 22
      30
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 września 2010, 20:52 | ID: 284743

      To kwestia wychowania,  byłem wychowywany z poszanowaniem tradycji rodzinnej, slubnej, weselnej ... nie rozumiem osób, które decydują się na długie życie w związku bez ślubu ... dla mnie - powtarzając się, nie ma to sensu. Z moich doświadczeń, obserwacji, znajomości, wszystkie te osoby, które żyły bądź żyją "na kocią łapę" to osoby "na przesadnym luzie", mało odpowiedzialne tak w życiu osobistym jak i zawodowym. Lub też zwyczajni tchórze bojący się związku i odpowiedzialności za rodzinę. Nie generalizuję oczywiście.  Pewnie są związki bardzo kochające się, rodzinę ... jednak ja takich nie znam. Mam w swoim otoczeniu i to bliskim taką "rodzinę". Facet ma żonę , dzieci a zyje z kobietą po rozwodzie - już 20 kilka lat. Ta pracuje na siebie, ten pracuje na siebie i na pierwszą rodzinę, a tzw" ochłapki" wrzuca do wspólnego gara. I tak, żyją, zapieprzają jak dzikie osły, nie mają czasu dla siebie, o spotkaniach rodzinnych można zapomnieć, ten ma właściwie swoją rodzinę z którą się spotyka w ważne święta,a kobieta sama spędza te święta lub z dziećmi bez ojca czy nawet ojczyma. I takich przykładów znam więcej.  Szkoda mi takich ludzi i dzieci wychowywanych w takiej "rodzinie" Jaki to przykład dla dzieciaków ?  Nie ma co się rozpisywać, będąc kawalerem myslałem o takich związkach, fajnie było, co jakiś czas zmiana partnerki, nowe miejsce, nowy romansik. Niektórym moim kolegom tak zostało do dziś, wiem , że teraz żałują, nie mają pełnej rodziny. Raz tu raz tam ... poprostu "na kocią łapę". Pozdrawiam.

      Avatar użytkownika aluna
      alunaPoziom:
      • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
      • Posty: 4070
      31
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 września 2010, 23:38 | ID: 284788
      Och TARAM...ja nie piszę o facetach i pseudo-związkach podtatusiałych lowelasów , którzy uważają że są jak marynarze - co port to panienka... Ja mam na mysli związek poważny. Taki w ktorym dwoje ludzi świadomie decyduje się na bycie ze sobą. Znam taką parę, ktore są ze sobą już ponad 30 lat, wychowali dwoje dzieci, ale nigdy nie byli małżeństwem - nie potrzebne im to. Znam i takie, które sa po kilka-naście lat ze sobą, nie są małżeństwem i nie mają zamiaru się pobierać. Nie potrzebne im jest to. Nie wiem - może kiedyś zmienią zdanie, ale na razie są szczęśliwe i tylko najbliżsi znajomi wiedzą że nie mają ślubu. Ale i znam takich oszołomów jak ten znajomy o ktorym pisałeś - facet bez jaj i godny pożałowania. Jesli tak dobrze mu z kobietą z którą jest, dlaczego się nie rozwiedzie? Znam i takich, co to dom i rodzinę zawsze mają na ustach, a w domu...cóż...właśnie byłam na przesłuchaniu dotyczącym maltretowania, no i na dodatek niedługo moja znajoma rozwiedzie się ze swoim małożonkiem, wiecznie pijanym i wiecznie zdradzającym ją... Ale znam również rodziny , które są małżeństwami od lat i są na prawdę dobrymi małżeństwami. Więc uważam że wszystko zalezy od ludzi i tego jakie oczekiwania mają od związku, a nie od aktu małżeństwa
      Usmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
      Avatar użytkownika TARAM
      TARAMPoziom:
      • Zarejestrowany: 27.01.2010, 13:30
      • Posty: 22
      32
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 września 2010, 10:14 | ID: 284950
      aluna napisał 2010-09-04 01:38:19
      Więc uważam że wszystko zalezy od ludzi i tego jakie oczekiwania mają od związku, a nie od aktu małżeństwa
      Zgoda, ludzie są najważniejsi. kochająca, szanująca się para będzie ze sobą pomimo tego czy mają akt małżeństwa czy nie. Żartobliwie dodam, że gdyby nie te wesela to ja i wielu innych nie miało by pracy i zajęcia ... :) Poważanie zaś mówiąc ( pisząc ) ja jestem za tym by związki były formalne. Z drugiej zaś strony rozmowy z "młodymi ludźmi" wskazują na to, że często oni myślą o ślubie, jednak najpierw liczy się dla nich praca, kariera a gdzieś na drugim, trzecim planie myślą o zawarciu małżeństwa. Skąd inąd jednak, te śluby są, jest ich baaaaardzo dużo, wynika to z pewnością z wychowania, tradycji rodzinnych i z presji ze strony Rodziny a czasami też z najnormalniejszej "wpadki". Trzymając się tematu, dane statystyczne nie są dokładne, tak samo jak dane o średniej krajowej dotyczącej zarobków. Te dane zbierane są w największych miastach w Polsce, może tam faktycznie tych slubów jest mniej ... nie wiem. Olsztyn napewno nie należy do "metropolii" :) Pozdrawiam