Od kilku dni głowiłam się, co napisać na konkurs. Myślałam i myślałam, już prawie zwątpiłam. Aż przyszła czwartkowa noc… Ta noc była wyjątkowo niespokojna, ciągle przerzucałam się z boku na bok aż wreszcie postanowiłam napić się wody. W pół śnie wstałam z łóżka i kierowałam się do kuchni, gdy w oddali zobaczyłam białą postać. Przekonana, że to moja wada wzroku daje o sobie znać, niezarażona szłam dalej. Aż zatrzymała mnie czyjaś biała dłoń. ”Stój Anno!” powiedziała do mnie tajemnicza postać. Stanęłam, jak wryta oczywiście. „Nie bój się, nic Ci nie zrobię. Przywołały mnie Twoje myśli. Widzisz, każdy, bowiem kto intensywnie myśli o Zamku Ryńskim, miejscu mojego ostatniego pobytu, ściąga mnie do siebie myślami. Czy mogę Ci jakoś pomóc?” Mało powiedzieć, że mnie zamurowało. Ale wyczuwając przygodę, odpowiedziałam, że owszem, potrzebuję informacji o tym, które atrakcje Hotelu Zamek Ryń są najciekawsze. „Och, to mój ukochane miejsce, jest wspaniałe!” – wykrzyknęła uradowana księżna Anna. „Często tam bywam, pokażę Ci więc takie atrakcje, które sprawią, że poczujesz się jak królowa”. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znalazłyśmy się w urokliwym i nastrojowym SPA Księżnej Anny. Charakteru wnętrzu dodawał styl ścian - nieotynkowana cegła nadawała temu miejscu aury tajemniczości i wprowadzała nas w iście królewski klimat. „Tutaj Anno, możemy poczuć się wyjątkowe. Zawsze przychodzę w to miejsce, gdy czuję się zmęczona czy przygnębiona, a wychodzę pełna nadziei w lepsze jutro, z piękną skórą i dopracowanymi paznokciami” – wytłumaczyła Księżna. Miejsce to oferuje rytuały pielęgnacyjne, o których się filozofom nie śniło, których wspaniały zapach oraz terapeutyczny dotyk sprawia, że oddaję się relaksowi oraz odprężeniu. Księżna Anna zaproponowała nam zabieg nazwany jej imieniem - Eliksir młodości Księżnej Anny. To ceremonia wygładzająca dłonie z różą,, rewitalizujący rytuał na twarz, ziołowy masaż wspomagający odnowę komórkową i relaks całego ciała oraz odświeżająco chłodzący zabieg pielęgnacyjny na stopy. Zapachowe świeczki, nastrojowa muzyka, przyćmione światło, wszystko to sprzyja odpoczynkowi, a dzięki nastrojowej muzyce odpływam i pogrążam się w nicości. „Anno moja droga, niestety, nasz czas tutaj się kończy. Mam nadzieję, że znasz już odpowiedź na pytanie o najwspanialszą atrakcję Hotelu Zamek Ryń. Do zobaczenia…” – aksamitnie rzekła księżna Anna i rozpłynęła się w powietrzu. Zostałam sama. Księżna miała jednak rację - to miejsce było wspaniałe, tak odprężające i kojące duszę i ciało, że nie miałam ochoty się stamtąd nigdzie ruszać. Moje dłonie oraz stopy, nigdy nie było tak miękkie i odżywione, moja twarz tak rozluźniona i oczyszczona, moja dusza tak lekka, a ja nigdy nie czułam się tak atrakcyjna i zadbana. Pewnie zostałabym tam na zawsze, gdyby nie odgłos kroków zmierzających w moją stronę. „Witam Panno Anno, jam Zbyszko z Bogdańca. Przyszedłem zaprezentować Pani najwspanialszą atrakcję Hotelu Zamek Ryń i udowodnić, że księżna Anna myliła się.” Tej nocy nic nie mogło mnie już chyba zaskoczyć, więc bez strachu podążyłam za Zbyszkiem. „Tutaj Anno spędzamy wolny czas z przyjaciółmi” – Zbyszko wskazał na wspaniałą salę, Castle Casino –„Czasem wygram, czasem przegram, ale to moje i mych towarzyszy ulubione miejsce. Nigdzie nie doświadczysz tylu emocji i rozrywki. No może tylko na polu bitwy, ale te czasy już za nami…” Zasiedliśmy ze Zbyszkiem do jednej z gier. „O, jest i Władek” – powiedział Zbyszko a moim oczom ukazał się … Władysław Jagiełło! „Pewnie dziwi Cię, że tak odzywam się do króla? Wiesz Anno, już tyle lat minęło, tyle wody w rzece upłynęło, że postanowiliśmy przejść na ty. W końcu wieki się już znamy!”- zaśmiał się Zbyszko, a Władek mu zawtórował. Graliśmy i w Black Jacka, w ruletkę i w gry, których nazw już nie pamiętam. Śmiałam się jak nigdy, bawiłam wspaniale, a emocje były niesamowite! Castle Casino to niezwykła dawka emocji, nieustępująca klimatem Las Vegas, gdzie jednak (na szczęście!) nie stracimy pieniędzy a zyskamy niezapomniane przeżycia. „No i co Anno, czyż nie miałem racji? Czyż to nie najlepsza rozrywka Hotelu Zamek Ryń?” Spytał Zbyszko i znikł, tak jak wcześniej znikła Anna. Nauczona doświadczeniem postanowiłam poczekać na kolejną postać, która zaprezentuje mi swoją ulubioną część Hotelu Zamek Ryń. Czekałam i czekałam, już traciłam nadzieję, gdy z głębi Hotelu dobiegł mnie głoś „Przepraszam szanowną Pannę, jednak znów się zasiedziałem w Zbrojowni, to moje miejsce na ziemi” – powiedział Książę Witold całując mnie w rękę. „Żona mówiła mi, że zastanawia się Pani jaką atrakcję Hotelu Zamek Ryń wybrać jako najciekawszą. Pozwoli Pani, że zaprezentuje jej swój punkt widzenia” Dotarliśmy do miejsca, które było niekonwencjonalnym połączeniem kręgielni z eleganckim barem i salą klubową. Wystrój wnętrza utrzymany był w konwencji krzyżackiego zamku. Książę Witold włączył klimatyczną muzykę, ustawił oświetlenie, co stworzyło niepowtarzalny klimat i powiedział: „Kiedy byłem młody, czyli jakieś 650 lat temu, niesamowicie lubiłem strzelać z łuku czy kuszy. Uważałem, że to najwspanialszy sport pod słońcem. Teraz jednak, gdy spróbowałem kręgli, wiem, że nie istnieje nic lepszego!” Rozejrzałam się po sali - była stylowo urządzona, zamontowano trzy w pełni zautomatyzowane i skomputeryzowane tory do gry, dzięki czemu nie dało się nie zauważyć jak sromotnie przegrywałam z Księciem Witoldem. Zabawa była jednak wspaniała, Książę uczył mnie jak trzymać kulę, jak podbiegać i jak ułożyć dłoń do strzału, aby był on skuteczny. Nie spodziewałam się, że kręgle mogą być tak wciągające i dawać tyle satysfakcji! Duża w tym zasługa wspaniale zorganizowanej gry oraz rozkładu pomieszczenia, gdzie można także skorzystać ze stołów do tenisa stołowego czy też pasjonować się telewizyjnymi relacjami z imprez sportowych. ”Mam nadzieję Panno Anno, że ułatwiłem Pani zadanie i widzi Pani, że jednak to kręgle są najlepszą rozrywką Hotelu Zamek Ryń” Pocałował mnie w rękę na pożegnanie i zniknął, jak jego przyjaciele. Och, gdyby wiedział, jak utrudnił mi zadanie! Zupełnie nie wiedziałam co wybrać…Nagle poczułam, że świat wiruje wokół mnie, kątem oka zobaczyłam w oddali 4 machające do mnie na pożegnanie sylwetki… Obudziłam się rano we własnym łóżku. Czy to wszystko było snem? Ale chwilę… Moja skóra na twarzy promienieje, paznokcie zadbane jak nigdy, wiem jak się gra w Black Jacka, ręka czuje ciężar kuli do kręgli… Nagle do mnie doszło – nie mogę i nie muszę wybierać jednej atrakcji, mogę wybrać ile chcę! Wybieram więc: Eliksir młodości Księżnej Anny za rytuały pielęgnacyjne, o których się filozofom nie śniło, których wspaniały zapach oraz terapeutyczny dotyk sprawia, że można oddać się relaksowi oraz odprężeniu, za to, że moje ręce i dłonie nigdy nie były tak miękkie i odżywione, moja twarz tak rozluźniona i oczyszczona, a ja nigdy nie czułam się tak atrakcyjna i zadbana, Castle Casino za to, że śmiałam się jak nigdy, bawiłam wspaniale, a emocje były niesamowite i Zbrojownię za klimatyczną muzykę, niepowtarzalny klimat sali i satysfakcję z gry, jakiej nigdy wcześniej nie odczułam. Bardzo chciałabym jeszcze raz spotkać moich przyjaciół z Hotelu Zamek Ryń, a voucher niezmiernie by mi to ułatwił…