Dziewięcioletni chłopiec trafił do szpitala po tym, jak podczas kuligu wpadł pod koło ciągnika. Siedział na "sankach", które jego ojciec zrobił z dachu "malucha". Policja apeluje do rodziców o rozwagę.
Do wypadku doszło pod Mrągowem. Izabela Niedźwiedzka z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji poinformowała, że chłopiec ma złamaną miednicę i niedowład kończyn dolnych. Jest leczony w olsztyńskim szpitalu.
Nietypowy kulig zorganizował synowi 33-letni ojciec, który sanki wykonał z odciętego dachu fiata 126p, a następnie linką holowniczą zaczepił je do traktora. - W trakcie jazdy linka holownicza zaczepiła o łańcuch tylnego koła traktora, w wyniku czego podczepiona blacha wygięła się, a siedzący na niej chłopiec wpadł bezpośrednio pod koło ciągnika - powiedziała Niedźwiedzka.
(za http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Dramat-podczas-kuligu---dziecko-wpadlo-pod-ciagnik,wid,11966227,wiadomosc.html?ticaid=19a16&_ticrsn=5)
Rany - ludzie czy można choć troszkę wspomóc się wyobraźnią by zapobiec takim tragediom?