Czy u osób unikających obsesyjnie strefy seksualnej w swoim życiu mogą występować samoistne wywoływania podniecenia przez organizm?
Mam 22 lata jestem kobietą i wystąpuje u mnie od wczoraj chocaz bywalo wczesniej też samoistne podniecenie. Oglądnełam ostatnio film o seksualności młodych takich jak ja, ale to normalny film i te obrazy zostały. Zastanawiam sie czy skutkiem tego może być obsesyjne unikanie strefy seksualnej (ze
względu na wiare unikam grzesznych tematów) dodam że jestem straszną SKRUPULANTKĄ NA TLE NIECZYSTOŚCI lecz u mnie jest to na poziomie strasznym, nieraz mycie sie, spanie na brzuchu budzi wyrzuty czy już aby sie nie pobudzam i wszędzie to widze i traktuje tą seksualność jak
największego wroga. Ogladnięcie zwykłego filmu w którym są sceny erotyczne prowadzą do nadmiernego podniecenia od kilku dni i te obrazy zostają we mnie i mnie nękają i gdy przyjdą to podniecenie jest, też sano przychodzi wystarczy że coś mi przyjdzie na myśl, boje sie że to też jakoś specjalnie robie
ale nie wiem do końca czy jest to wolne gdyż jestem tą skrupulantką. Ostatnio całą noc męczyły mnie ataki podniecenia.
Nawet teraz to pisząc czuje to podniecenie i mam cały czas ochote żeby zgrzeszyć ale nie chce zgrzeszyć, nie chce popełnic grzechu
mimo że to co teraz odczuwam jest bardzo przyjemne i mam ogromną ochote to zrobić. To nie chce zgrzeszyć
Czy mòj stan psychiczny jest powodem nadmiernego 'domagania sie mojego organizmu tej
seksualnej przestrzeni'?
Czy ja to wywołuje i mam grzech ciezki?
Bardzo prosze o pomoc
Była też taka sytyacja dzisiaj ze po ten nocy
gdzie mnie męczyły cały czas te podniecenia obrazy, dzisiaj sie położyłam i nic sie nie działo i jakby mi tego brakowało i zaczynając o tym myslec znowu to podniecenie przyszlo i jest do tej pory. I nie wiem czy to już jest grzech ciezki czy choroba, paranoja, przesada ?