Mój partner ma 40 lat i ma cukrzycę. Nie leczy jej, pije alkohol - ze stresu. Codziennie mi mówi, że jest zmęczony i nic mu się nie chce. Unika seksu jak ognia, potrafimy się wręcz o to pokłócić. On ma swoje argumenty - że nie ma ochoty, jest zmęczony a ja nie potrafię tego zrozumieć - a ja swoje - zaczęłam wpadać w paranoje, że nie podobam mu się już, że ma kochankę, że mnie oszukuje. Spirala nakręca się...
Pewnego razu gdy już z przyzwyczajenia zaproponowałam mu seks (chybił trafił, a nóż się zgodzi) - wyraził chęć - mocno zaskoczona byłam. I w trakcie zwierzył mi się, że zaczął leczyć się na cukrzycę w końcu, a tabletki które bierze powodują, że ma mniejsze chęci i możliwości. Odparłam troskliwie, że nie zauważyłam aby możliwości były mniejsze. Odparł, że on to widzi.
W międzyczasie ciągle ogląda strony pornograficzne. Jestem już załamana, ponieważ uważam, iż jestem atrakcyjną kobietą, mam 27 lat, zawsze mu się podobałam i jeszcze latem mi to mówił, podkreślał. Ale seksu unikał.. Skoro nie ma chęci na seks dlaczego ogląda strony erotyczne?
Ufa mi, bo w lukę po seksie zaczął mi się mocno zwierzać, jest pomocny. Zaczął mi mówić o szczegółach odnośnie swojej pracy - a nie rozmawialiśmy nigdy o tym za bardzo. Oczywiście wiedziałam co się dzieje, ale bez szczegółów. Ma niby zawroty głowy, ostatnio niemal stracił przytomność w pracy. Uznacie, że jestem kretynką - ale sama nie wiem czy to nie są wymówki, aby ze mną nie sypiać, ponieważ ma kochankę (a zdrowie ejst argumentem niepodważalnym) czy po prostu cukrzycy aż tak cierpią z powodu niskiego libido a także problemów z erekcją..