On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 251840 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 21-12-2011 21:49
Na forum byl taki watek, w ktorym pytano czy dzieci wplywaja na pozycie intymne rodzicow. Po urodzeniu drugiego dziecka smialo powiem,ze tak. Starsza corka potrafi sie zajac soba ale jest za duzo by bawic sie z Nikola, wiec zajmuje sie na zmiane z mezem najmlodsza latorosla.
Moj maz jest cudowny. Trafil mi sie zloty czlowiek. Ugotuje obiad,zrobi zakupy,umyje okna, wstawi pranie, posprzata, jesli go poprosze. Jest tez cudownym ojcem. Wiadomo, ze sa dni kiedy jest zmeczony i zly, i jedyne o czym marzy to cisza i swiety spokoj ale z dziecmi w domu raczej o to ciezko:).
Brakuje mi ostatnio meza. Tak w relacji maz i zona a nie kolega,przyjaciel, etc. Mamy malo czasu dla siebie, gdyz ja, jako mama karmiaca staram sie kazda cenna minute przeznaczyc na sen, bo Nikola jest na razie karmiona na zadanie.
Pocieszam sie, ze juz mam blizej jak dalej na odzyskanie meza:).
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 20-12-2011 22:24
Dzis zostalam z dziewczynami sama na placu boju. Oj, zapomnial czlowiek jak absorbujacy taki noworodek potrafi byc i jak czesto trzeba zmieniac pieluchy. Karmienie piersia to uwiazanie do dziecka ale, jak to mowia dla dziecka trzeba sie poswiecic:).
Dzis nie bylam juz taka pelna wigoru, bo Nikola dala w nocy do wiwatu. Meczylam sie z nia od 3-6. Po czym krolewna zmeczona placzem, spala do 11. Ma melodie do spania dziewczyna:). Po poludniu wymeklam i poszlam spac z najmlodsza latorosla a starsza ogladala bajki. Sen i ciezkie powieki byly silniejsze niz chec nie spania.
Troche przyklapnelam ale daje rade:).
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 19-12-2011 22:10
Dzis byla polozna a ja od rana latalam, jak ten perszing po domu i ogarnialam dom:). Znowu pranie, odnosze wrazenie, ze jakos sie tak nagle zaczelo go robic w nadmiarze :)
Choinka ubrana, sliczna jest:). Jutro zrobie zdjecia i wstawie. Co prawda sztuczna ale jest. Marzyla mi sie zywa ale trudno. Dobrze, ze jest jakakolwiek. Przedostatnie pranie wstawione, bo cos czuje ze do wigliii sie nie obedzie bez prania. Odkurzanie na dole i umyc podlogi i wsio:)
W tym roku I swieta razem. W swoim domciu. Bez zadnych objazdow, odwiedzin,etc. Nareszcie, bo ta gonitwa po rodzinie meza i mojej mnie juz powoli wykancza.
Roksana i malzonek pociagaja nosem az milo. Modle sie aby nie rozlozylo ja na swieta. No i tak powoli konczy sie moj dzien. Jeszcze chwilka dla siebie. Polozyc starsze dziecko spac, bo mlode za nieldugo sie obudzi na jedzenie i mozna troche odpoczac:).