Matka jest tylko jednaKategorie: Książki i literatura, Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 156889 |
Nadesłane przez: sedna85 27-12-2012 08:14
Na początek - dziękuję pani telemarketerce, która zadzwoniła do mnie o 7.30 rano sprzedać mi jakąś biżuterię i majtki. Dałam jej do telefonu Kosmę. Ona sobie pogadała, dzieciak sobie pogadał, a ja w spokoju zmieniłam mu pieluszkę. Mam nadzieję, że ktoś z telefonicznej sprzedaży zadzwoni jeszcze koło 12, 15, 18 i 21.30 :)
A poza tym inwektywy, jakimi obrzuca mnie moje dziecko podczas ubierania, stają się coraz bardziej wyrafinowane: dzia!, dudu!, nie, nie, nono!, baa, a, a, a!. Często przybierają też formę gróźb: kuku! albo nawet przekleństw: du a! Niektóre słowa brzmią złowieszczo: tata! lub wręcz groźnie: baba! Mama jest w dalszym ciągu stosowane bardzo rzadko i niestety tylko w formie prośby lub w momentach niewyobrażalnej nudy. Sięgam po pismo dla mam, żeby się pocieszyć. O, w dalszym ciągu to najpiękniejszy okres mojego życia. Dobrze wiedzieć.
No i na koniec informacja godna zanotowania: urodziłam 1 lutego i dopiero dziś, 27 grudnia, pomimo trzech kryzysowych sytuacji w nocy [jedna za sprawą Flejtucha, która zepchnęła młodego na sam brzeg łóżeczka] i mimo bolącego zęba, mogę uczciwie powiedzieć: WYSPAŁAM SIĘ!
A oto sprawczyni nocnej pobudki :)